"Narzędziem" tym posługiwano się w Tybecie przez wieki. Była używana w zasadzie głównie przez wielkich Lamów Tybetu, rzadziej przez "przeciętnych" tybetańczyków. Główną zasadą w używaniu jej ku dywinacji jest faza mantry oraz koncentracji. Jak dla mnie najważniejszym elementem przy rzucie kośćmi, czy też odczycie kart MO jest koncentracja i świadomość tego, że znam odpowiedź na zadane pytanie. Jako, że nie jestem osobą, która kieruje się definicjami, a intuicją, nie sugeruję się opisami stricte książkowymi. Tutaj w odróżnieniu do kart Tarota, głównie używa się kości, chociaż istnieją również karty z sylabami. Uważam jednak, że każdy "wróż" ma swoje własne metody wróżenia jak i odczytu w których czuje się najlepiej i tą drogą wyłącznie, najprościej, i najszybciej dojdzie do odczytu "przepowiedni". Wyrocznia MO, jej odczyt, działanie opierają się głównie na zasadzie przyczyny oraz skutku. Czyli pisząc najprościej: na świadomości, że wszystko ma jakiś cel, sens i nie ma czegoś takiego jak "przypadek". Każda myśl nierozerwalnie wiąże się z zachowaniem, a zachowanie wynika głównie z myśli. Zatem mając pełną świadomość, że nasze myśli "kreują" naszą rzeczywistość, możemy wpływać na jedno, a zarazem na drugie. Wyrocznia MO jest bardzo konkretna, z tym że odczyt, wymaga "sprowadzenia" jej w realia obowiązujące poza kulturą Tybetu. Tym samym pojęcie "wyrocznia" jest - jak dla mnie - dyskusyjne. Posiadam "przekaz" do wykonywania tej metody dywinacji, który otrzymałam od Lamy buddyjskiego, po przyjęciu schronienia w Buddzie. Praktykowałam buddyzm w szkole Bon oraz Karma Kagyu.

Wróżka Hanna

Prawa autorskie: Wróżka Hanna 2009-2024 - doradca osobisty, wróżka, jasnowidz, znawczyni Tybetańskiej Wyroczni MO, medium
Mój e-mail: wrozkahanna@o2.pl